Nienawiść na linii matka-córka była przyczyną tragedii w rosyjskiej miejscowości Czajkowskij. Tatiana Degirmendze tak bardzo nie znosiła swojej córki, że posunęła się do najgorszego. Kiedy 18-letnia Julia spała kobieta rzuciła się na nią z siekierą. Cios jaki zadała okazał się śmiertelny. Dochodzenie policji wykazało, że młoda dziewczyna nie miała żadnych szans na jakąkolwiek reakcję.
Między matką i córką często dochodziło do kłótni. Jednak to co wydarzyło się w nocy z 8 na 9 sierpnia jest przerażające. 49-latka z zimną krwią zaplanowała morderstwo córki. Kiedy dziewczyna spała weszła po cichu do jej pokoju i zadała kilka ciosów siekierą. Zakrwawione ciało Julii znalazł jej brat Sertan. Przerażony mężczyzna zawiadomił policję i pogotowie. Obrażenia 18-latki były śmiertelne, a przybyły na miejsce lekarz jedyne co mógł zrobić to stwierdzić zgon. Dziewczyna miała przeciętą tętnicę szyjną, a wokół było pełno krwi.
Tatiana Degirmendzy w czasie gdy odkryto czego się dopuściła znajdowała się daleko poza granicami miasta. 49-latka planowała ucieczkę z kraju, zabrała ze sobą paszport, torbę podróżną i niezbędne rzeczy. Pościg nie trwał długo, ponieważ kobieta została schwytana w pociągu do Iżewska kolejnego dnia. Podczas przesłuchania powiedziała policjantom, że „gdyby miała siedem takich córek jak ona, zabiłaby je wszystkie”. Kobiecie grozi 15 lat pozbawienia wolności.
źródła: fakt.pl, foto youtube.com