To jak okropnego czynu dopuściła się 19-letnia Argentynka wstrząsnęło całym krajem. Młoda kobieta z zimną krwią zamordowała swojego chłopaka. Nahir Galarza przyznała się do zbrodni, którą dokonała bronią swojego ojca. Nastolatka zauważyła, że pistolet leży na lodówce więc zabrała go ze sobą. Ostatni raz Fernando Pastorizzo widziano żywego o 2 w nocy na motocyklu wraz ze swoją dziewczyną.
Z ustaleń śledczych wynika, że chłopak zabrał ją na przejażdżkę, z której wróciła tylko ona. Świadkowie zdarzenia twierdzą, że słyszeli dwa wystrzały, jak się okazało to właśnie one zakończyły jego życie. Po dokonanej zbrodni dziewczyna wróciła pieszo do swojego domu, gdzie odłożyła broń na miejsce i jak gdyby nigdy nic poszła spać. O poranku na swoim Instagramie opublikowała zdjęcie z chłopakiem, które opatrzyła miłosnym wyznaniem.
„Pięć wspólnych lat, kłótnie, odejścia i powroty, ale zawsze z taką samą dozą miłości. Zawsze będę cię kochać, mój aniele.”
Zwłoki Fernanda Pastorizzo odnaleziono nazajutrz przy drodze w ich rodzinnym miasteczku. Początkowo o zbrodnię posądzono ojca dziewczyny, gdyż do niego należała broń. Córka szybko zdementowała te plotki i przyznała się, że to ona jest sprawczynią makabrycznego czynu. Dziewczyna stwierdziła, że zrobiła to z miłości, ponieważ nie wyobrażała sobie rozstania z Fernando. Rodzice bronią Nahir twierdząc, że jej chłopak znęcał się nad nią fizycznie. Sprawa jest w toku, a okoliczności zbrodni bada policja. Za ten czyn 19-latce grozi nawet dożywocie.
źródła: thesun.co.uk, foto youtube.com