Historia jaka spotkała 18-latka z Brazylii wywołała ogromne przerażenie wśród tysięcy turystów odwiedzających plażę Grand Recife. Ernesto Jose Ferreira da Silva postanowił wybrać się tam ze swoimi znajomymi. Młodzi mężczyźni szukali ochłody w oceanie i dobrze się bawili wykorzystując wolne od pracy i zajęć popołudnie. Niestety sielankę przerwał atak rekina, który zakończył się tragicznie dla wspomnianego chłopaka. Mimo wysiłku lekarzy Ernesto zmarł w szpitalu.
Zabawa w wodzie miała taki, a nie inny finał z powodu zachowania młodych ludzi. Mężczyźni postanowili złamać przepisy i przepłynęli na odgrodzoną specjalną siatką część oceanu, gdzie dochodziło do wielu ataków rekinów. Mimo, że ratownik zauważył nieprzemyślane zachowanie młodzieży i zagwizdał, ostrzegając, by jak najszybciej opuścili ten obszar było już za późno. Krwiożercza bestia zaatakowała 18-latka poważnie go raniąc.
Mimo szybkiej pomocy ratowników, którzy wyciągnęli go na brzeg i opatrzyli rany, stracił przyrodzenie i dużą część uda, chłopak zmarł po kilku dniach pobytu w szpitalu. Lekarze, którzy go operowali przyznali, że robili co mogli, jednak rany na ciele Ernesto były tak dotkliwe, że nie udało się go uratować. Koszmar jaki spotkał nastolatka i jego znajomych, to przestroga dla wielu turystów, którzy często łamią przepisy i narażają swoje zdrowie na niebezpieczeństwo.
https://www.youtube.com/watch?v=ioKJ-Rc6Who
źródła: thesun.co.uk, youtube.com, foto youtube.com