Do tragedii doszło podczas morsowania w Urszulewie koło Rypina (woj. kujawsko-pomorskie).
Uczestnicy morsowania spotkali się w godzinach popołudniowych 17 stycznia nad jeziorem. Planowali zażyć kąpieli w zimnej wodzie, co w ostatnich czasach stało się bardzo modnym sposobem spędzania czasu.
Morsowanie w czasie pandemii zyskało na popularności. Jednej strony uważa się, że hartuje i podnosi odporność. Z drugiej to okazja do spotkań towarzyskich zrobienia czegoś oryginalnego.
Jednak jedne z uczestników morsowania w Urszulewie wpadł na pomysł, który skończył się tragedią. Mors planował przepłynąć pod lodem od jednej do drugiej przerębli. Otwory dzieliło około 4 metrów. Tak więc w normalnych okolicznościach byłoby to kilka ruchów rąk i nóg i już pływak byłby w docelowym miejscu.
Jednak mężczyzna, być może pod wpływ szoku termicznego utknął pod lodem. Na miejsce wezwano służby i jak informuje Straż Pożarna z Rypina:
Jeden z uczestników postanowił przepłynąć pod lodem pomiędzy dwoma przeręblami. Mężczyzna nie wypływał na powierzchnię, w związku z czym współuczestnicy zaalarmowali służby. (…)

Przed pojawieniem sie nurków, strażakom udało się przebić lód i odnaleźć poszukiwanego. Po wydobyciu mężczyzny z wody natychmiast podjęta została akcja resuscytacyjna, która następnie została przejęta przez przybyły na miejsce Zespół Ratownictwa Medycznego. Pomimo wysiłków służb nie udało się przywrócić czynności życiowych u poszkodowanego.
Służby apelują o rozwagę i rozsądek w przy korzystaniu z lodowatych kąpieli.
>>>Na Babią Górę w samych szortach. Tragiczny finał wycieczki!
źródło: gov.pl