Papież Franciszek skradł serca ludzi na całym świecie właśnie tym, że przy władzy, którą ma pozostał człowiekiem. Zwykli ludzie kochają go za skromność i podejście do bliźniego. Często nagina sztywne zasady Kościoła, aby ludziom żyło się lepiej z Bogiem, czym wzbudza niechęć konserwatywnych wiernych.
Ostatnio papież naraził się po raz kolejny. W trakcie chrztu ok. 30 dzieci, w którym Franciszek brał udział – jedno z maleństw zaczęło głośno płakać, w ślad za nim poszły inne dzieci. Uroczystości towarzyszył chór płaczących niemowląt, co natchnęło go do pewnych przemyśleń.
Franciszek skarcił tych, którym często płacz dzieci przeszkadza we Mszach Świętych. Bronił wszystkich najmłodszych, że ich płacz to reakcja na nowe miejsce, że nie jest to nic złego, że tak się z nami komunikują. Powiedział, że dzieckiem był również Jezus, któremu właśnie płacz nie mógł być obcy, co więcej papież stwierdził, że właśnie pierwsze kazanie Syna Bożego mogło być skierowane do świata w formie płaczu. Następne słowa, zaskoczyły wszystkich:
“Msza często jest długa, co sprawia, że maluchy mogą płakać z głodu. Dlatego drogie mamy, w takich sytuacjach nakarmcie swoje dzieci bez obaw. Tak, jak Maryja karmiła piersią Jezusa”.
Tymi słowami dał nowe przyzwolenie w Kościele. Kobiety mogą karmić piersią w świątyni. Jego słowa są szeroko komentowane na całym świecie i nie brakuje krytyki skierowanej do papieża. Szczególnie trudno przyjąć nową zasadę konserwatywnym wiernym, dla których wszelkie zmiany, szczególnie te zbliżające zwykłe ludzkie sprawy do Kościoła, są dla nich nie do zaakceptowania…
A nam po raz kolejny Franciszek zaimponował swoją wyrozumiałością i miłością do człowieka.
źródło:Instagram, Pikio.pl
