„JADŁAM jego przemianę materii. Zapłacił aż…” Wyznania polskiej modelki z Dubaju!

Erotyczna turystyka, to wciąż rosnące na popularności zajęcie. Modelki z Instagrama, ale także te profesjonalne chętnie wyjeżdżają na luksusowe wakacje w Zatoce Perskiej czy na jachtach by spełniać zachcianki swoich panów. Sprawę kilka lat temu nagłośnił TagTheSponsor robiąc prowokację i wysyłając oferty od szejków na prywatne skrzynki modelek. Dziś udało nam się dotrzeć do wyznań jednej z dziewczyn.

”Do Dubaju pierwszy raz poleciałam jeszcze w 2014 roku jako 17 latka, od razu spodobało mi się tam. Inny świat. Polska, to przy tym zaścianek. Pojechałam zrobić sesję dla jednego z magazynów. Na miejscu w hotelu poznałam Polaka, który był pośrednikiem między nami a klientami. Zgodziłam się w to wejść. Kilka dni później z hotelu odebrały mnie trzy Rolls Royce’y, zawieziono mnie do jednego z apartamentów klienta – szejka z Arabii Saudyjskiej. Tam czekałam kolejne trzy dni z służbą do dyspozycji. Następnie zrobiono szereg badań w prywatnej klinice. Nawet na obecność określonych ilości witamin. Później pojechałam do mariny. Tam czekał ogromny jacht. Byłam dziewicą więc może dlatego byłam tak dobrze traktowana. Po wejściu na pokład nie widziałam jeszcze klienta.

„Przyszedł pośrednik i zaczęliśmy rozmawiać o wynagrodzeniach. Powiedział, że za samą obecność tutaj mam zagwarantowane 10 tys. euro. Reszta do indywidualnego ustalenia. Po wypłynięciu w Zatokę zostałam umyta, przebrana w białe przezroczyste szaty i zaprowadzona w głąb jachtu. W wielkim pokoju na ogromnym łóżku, na pewno pozłacanym czekał klient. Szejk w wieku 68 lat, dowiedziałam się, że jego hobby jest skupowanie wianków europejskich kobiet. Zaczął mnie oglądać, później po prostu zaczęliśmy się kochać. Po wszystkim kazał przynieść prezenty – bardzo dużo ubrań i dodatków światowych projektantów – Gucci, Prada, dostałam złoty zegarek Rolexa. Do tego jeszcze 100 tys. euro przelewem na konto bankowe oraz zaproszenie na kolejne spotkania.”

„Za kilka dni spotkaliśmy się znowu. Tym razem wyglądało to zupełnie inaczej. Szejk kazał mi się rozebrać i położyć , stanął nade mną i oddał mocz. Później kazał lizać swoje stopy. Następnie uprawialiśmy zwykłą miłość. Później kazał jeść swój kał na bieżąco, jeśli rozumiecie o co chodzi. To było bardzo dziwne doświadczenie, ale podobało mi się. Za to dostałam kolejne 100 tys. euro i Bentleya zakupionego już w Polsce. Do teraz utrzymuję się za tamte pieniądze i nie żałuję. Godność to nie machać szmatką albo skanować kolejne towary za 2000 miesięcznie.”

W Polsce pośredniczką była Emilia P. dzięki szerokim kontaktom szybko zdobyła ekskluzywnego klienta – księcia Santo i wyrosła na grubą rybę tego światka w Polsce. W tym wypadku dziewczyny nie widziały na co się piszą – liczyły na intratny kontrakt jako hostessy na imprezach. Teoretycznie mogły odmówić stosunku dworowi księcia, ale już samemu księciu nie – w takiej sytuacji od razu były wyrzucane i wysyłane do kraju.

Co ciekawe książę Santo nie był starszym mężczyzną nieciekawej urody. Młody, przystojny i dobrze zbudowany, ciemne włosy, ładna twarz. Zresztą więcej jest właśnie takich klientów. Starsi to wyjątki. Takie wyjazdy organizowane przez polską pośredniczkę były zdecydowanie mniej opłacalne i nie chodziło o cnotę.

Santo miał do dyspozycji kilkanaście kobiet, była impreza, później wybierał jedną, która szła z nim się kochać. Rano jedli śniadanie i jeśli mu się spodobała, to zabierał ją na zakupy. Takie dziewczyny od pośredniczki dostawały 500-700 euro dziennie, czasem jeśli były wyjątkowe mogły dostać bardzo duże napiwki sięgające kwot za wianek, ale to rzadkość.

[KLIKNIJ w obrazek aby powiększyć]

Kobiety też zazwyczaj nie mogą się powtórzyć poza wyjątkami. Mają być czyste, pachnące i wypoczęte. Polskie sutenerki na dostarczeniu zarabiają ok. 6-10 tys. euro za dziewczynę. I nie na każdym wyjeździe dochodziło do koprofilii czy innych udziwnień. 

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *